Polemika Studencka Polemika Studencka
278
BLOG

Co z lewa ? Co z prawa ?

Polemika Studencka Polemika Studencka Polityka Obserwuj notkę 0

Ostatnie miesiące zeszłego roku dla polskich partii - nazwijmy umownie - lewicowych i prawicowych minęły w atmosferze podziałów,  konfliktów oraz spadku ich jakości . Nietrudno się domyśleć, że chodzi tu o PiS, SLD i świezo upieczony RP. Przyszłość i znaczenie tych partii w przyszłości stoi pod znakiem zapytania. Bowiem partia Kaczyńskiego powoli rdzewieje, zaś "stara" i "nowa" lewica staje się coraz bardziej nijaka.

Pomijam tutaj rządzącą PO, którą ciężko poglądowo sklasyfikować. Powodem jest jej nijakość. Jeśli utrzymanie władzy i wysokich słupków popracia gwarantowałaby ideologia Zielonych, gotowi byliby nawet taki szyld przyjąć. Zapewne wiązałoby się to ze zmianą nazwy, dajmy na to Zielona Platforma Obywatelska. Albo Platforma Zielonych Obywatelii...

Wracając jednak do głównej myśli sytuacja polkich partii konserwatywnych i lewicowych obecnie ucichła w powszechnym obiegu informacji. Nie dziwota, ponieważ noworocznych problemów, jakie gwarantuje rządząca koalicja jest pod dostatakiem. Jednak problemy wspomnianych przeze mnie partii pozostały i mogą  mieć wpływ na przemiany w partyjnych szeregach. Isnieje nawet scenariusz głoszący, że niektóre z tych ugrupowań już nawet w tym roku, mogą się rozpaść albo całkowicie stracić na znaczeniu.

Jako pierwsze z kłopotami partyjnymi po październikowych wyborach musiało radzić sobie Prawo i Sprawiedliwość. Po rewolcie, z której powstał niezbyt udany PJN, z największej partii opozycyjnej wychodzi kolejna ekipa - tym razem pod przywództwem Zbigniewa Ziobry i nazwą "Solidarna Polska". Cała otoczka konfliktu wyglądała jak kłótnia dwóch nastoletnich i wielce obrażonych koleżanek. Jednak szczyt infantylizmu zdobył "stary" PiS. Z wypowiedzi Prezesa wydać się mogło, nic takiego się nie stało. Zaś inni członkowie partii z megalomanią mówili, iż PiS jest jedyną prawicową partią w tym kraju i nic tego nie zmieni. Takiego ego nawet sam Niesiołowski mógłby pozazdrościć. Tymczasem medialny kurz oraz sensacja opadły, a Ziobro i spółka biorą do tworzenia stuktur przyszłej partii, która ma być alternatywą dla dość betonowego PiS'u. Co z tego do tej pory wyszło? Otóż miesiące mijają, a żadne kuszące oko wyborcy konkrety się nie pojawiają. Nawet Prezes to zauważył i przestał już wyrzucać kolejnych pisowców za "odchylenie solidarnopolskie". Już nawet feralny PJN zaczynał z większą energią, już mniejsza z tym, że w kampanii brał udział koń - bo mógł być przecież osioł. W każdym razie najbliższe miesiące pokażą, czy Ziobro stworzy silną i realną ofertę dla prawej części wyborców czy będzie to kolejne prawicowe fiasko, a zarazem jakościowe osłabienie PiS.

Pod dostatkiem problemów w nowym roku na także lewica. Postpeerelowe SLD w wyborach poniosło klęskę i ledwo co weszło do Sejmu. Wynik ten pokazał, że stara lewica wypaliła już swój wizerunek i nie przekonuje siebie do wyborców. W tonącym okręcie lewicy w ramach "odmładzania" partii na kapitana wybrano... Leszka Millera. Jednak nawet jego charyza nie wystarcza, by SLD mogło myśleć choćby o błysku swojej dawnej światłości. Z kolei w zupelnie innej sytuacji po wybrach znalazł się Janusz Palikot i jego ruch poparcia swojej skromnej osoby, który zasiadł w Sejmie z dziesięcoprocentowym popraciem. Okazało się, że na budzących skandal hasłach antyklerykalizmu, głoszeniu pańtwa świeckiego i nowoczesnego (zwłaszcza dla homo, trans - i Marks wie co jeszcze), legalizacji "zioła" można zyskać całkiem spore popracie. Jednak z upływem czasu wyszło, że tych postulatów nie da się zrealizować. Nie chce tego większość społeczeństwa, a nawet posłowie z innych partii. Do tego cały medialny szum wokół Palikota ucichł i okazało się, że aż tak wielu wrogów katolicyzmu w Polsce nie ma. Więc wszelkie postępowe hasła palikociarni zostały skazane obecnie na leżakowanie na biurku, a sama partia traci swoją wartość i poluraność, bo okazało się, iż nie ma nic innego, co mogłoby być godnym zainteresowania. Dlatego też w ostatnim czasie dochodzi do wzajemnego "obwąchiwania się" starej oraz nowej lewicy. Pojawiają się już nieoficjalne głosy o współpracy. Jednak osobiście nie wierzę w możliwość trwałej oraz równorzędnej współpracy tych partii ze względu na odmienność ich priorytetów. Być może skończy się to na powstaniu nowego lewicowego tworu, który pod wodzą jednej z tych partii - a tu faworyzuję relatywnie kreatywnego Palikota - wchłonie drugą.

Jedym z ciekawszych (i ważnych) wydarzeń 2012 roku jest to, jak uformuje się prawa i lewa strona polskiej sceny politycznej. Jedna i druga strona jest w rozsypce, a zatem żadna z nich nie jest  w stanie samodzielnie rządzić w przyszłości. Stąd też zwycięstwo miałkiej, ale silniej wewnętrznie Platformy.  Pomysłów liderzy partii mają oczywiście wiele. Z pewnością należy walczyć o jedność i silną tożsamość ugrupowania, co może zmobilizować - obecnie biernych z powodu nijakość polskiego Sejmu, no i w ogóle kraju - wyborców. Równie ważne jest to, aby zaoferować wyborcom plan racjonalnego,a przede wszystkim jasnego działania w obliczu trudnej sytuacji gospodarczej oraz poczucie bezpieczeństwa, którego obywatelom zaczyna powoli brakować, niżej podpisanemu również.

Włodzimierz Szczygielski

kontakt: polemikastudencka@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka